– Księgowość – warto się jej uczyć, bo dopóki istnieje urząd skarbowy, dopóty będzie istniało zapotrzebowanie na usługi fachowej kadry prowadzącej księgi rachunkowe. A wszystko wskazuje na to, że urząd skarbowy będzie istniał zawsze. Warto zatem chodzić na kursy księgowości i ukończyć je państwowym certyfikatem, umożliwiającym samodzielne prowadzenie rachunkowości.
– Warto też rozważyć studiowanie górnictwa lub geologii, ponieważ istnieje spore zapotrzebowanie na kadrę nadzorującą w kopalniach i piaskowniach. Wskutek zmiany przepisów każda piaskownia musi mieć dzisiaj nadzór osób z uprawnieniami górniczymi, a że w Polsce buduje się dużo dróg, powstaje sporo małych żwirowni i piaskowni.
– W dalszym ciągu brakuje personelu medycznego: lekarzy i pielęgniarek. Na osoby wykonujące te zawody istnieje duży popyt zarówno w naszym kraju, jak i – nadal – za granicą.
Powyższe porady warto jednak traktować z dystansem, raczej jako przyczynek do rozważań, gdyż sytuacja na rynku pracy stale się zmienia. Być może za parę lat, gdy wybudowane zostaną już wszystkie planowane autostrady i drogi, gdy wyczerpią się zasoby węgla kamiennego, zapotrzebowanie na fachowców z pokrewnych dziedzin ulegnie radykalnej zmianie. I wówczas będziemy mieć nadmiar specjalistów z zakresu górnictwa czy geologii. Analogiczna sytuacja miała miejsce w Niemczech w latach dziewięćdziesiątych, kiedy drastycznie wzrosło bezrobocie wśród absolwentów medycyny. W rezultacie spadło zainteresowanie tymi studiami, skutkiem czego dziś Niemcy biją na alarm, że na wsiach i w małych miasteczkach brakuje lekarzy. Podobnie bywa ze szczególnie modnymi kierunkami, na przykład do niedawna bardzo obleganymi: public relations, marketingiem, dziennikarstwem i naukami politycznymi. Teraz specjalistów z tych dzie- dżin jest aż nadto, a pracodawcy świadomie plącą mniej, bo wiedzą, że kolejki czekających na zatrudnienie w tych zawodach są naprawdę długie i zawsze można pracę „opędzić praktykantami”.
Leave a reply