A oto, w jaki sposób pracodawca (ale i doradca personalny) odczytuje taką wypowiedź. „Chciałabym przede wszystkim uczestniczyć w szkoleniach czy kursach…”.
Czy podnoszenie kwalifikacji jest możliwe jedynie poprzez kursy? U nas pracownicy uczą się od siebie nawzajem i poprzez codzienne doświadczenie. Doszkalanie? Proszę bardzo, ale po godzinach pracy i za swoje pieniądze.
„Chcę podnieść swoje kwalifikacje i pozyskać nowe doświadczenie… ”, Mam nadzieję, że ta pani nie będzie chciała ciągle nowych doświadczeń, bo co będzie, gdy ją wdrożę i zainwestuję w przyuczenie, a ona mi powie, że ciągle szuka? Pójdzie zdobywać doświadczenia gdzie indziej – więc nie ma sensu jej zatrudniać!
„Zależy mi też na wszystkich świadczeniach i stabilizacji, a więc w grę wchodzi tylko umowa o pracę… ”.
Umowa o pracę niczego nie gwarantuje. Tej pani chodzi chyba o coś innego niż stabilizacja. Być może chce szybko zajść w ciążę i pójść na zwolnienie lekarskie…
„Nie ukrywam, że kwestia wynagrodzenia też się liczy, bo pieniądze powinny być odpowiednie do wykonywanej pracy oraz do włożonego w nią wysiłku i zaangażowania”.
Trudno jej będzie w przyszłości dogodzić. No bo co dla tej pani oznacza „płaca odpowiednia”? To, że będzie wkładać wysiłek i zaangażowanie to norma. Nie będziemy za to płacić więcej, jeszcze nie zaczęła pracować, a już coś mówi o zarobkach. Co będzie później?
Leave a reply