Podobnie niewskazane jest mylenie tego, co powinieneś robić, z tym, co daje ci satysfakcję. Poczucie obowiązku jest wprawdzie bardzo dobrą cechą, ale konformizm, brak odwagi pójścia własną drogą – wcale nie. Takie wyprzedawanie samego siebie za wynagrodzenie to sytuacja mato komfortowa, a na dłuższą metę wręcz trudna do zniesienia. I często też działająca destrukcyjnie na psychikę. Grozi tzw. „wypaleniem zawodowym”, z którego można potem wychodzić latami. Dlatego sporo osób w podobnej sytuacji sięga po leki, narkotyki, alkohol. Stąd piątkowe „reseciki” w pubach, wyjazdy integracyjne, po których przez kilka dni leczy się kaca. Rozbiegane oczy, źrenice jak główki od szpilek, drżące, spocone dłonie kolegów – z pewnością nie są to objawy zadowolenia i satysfakcji… Czy dotyczy to również ciebie? Czy są rzeczy, które robisz wbrew sobie, tylko dla pieniędzy? Czy zdarza się, że uśmiercasz swoją wrażliwość, aby zarobić, bo wydaje ci się, że nie ma alternatywy? Ale pamiętaj: alternatywę masz zawsze. Musisz tylko podjąć decyzję.
Zaplanuj swój rozwój zawodowy z sensem. Zastanów się najpierw, co daje ci satysfakcję, do czego podchodzisz z entuzjazmem. Kilka stron wcześniej zaproponowaliśmy takie ćwiczenie. Powracaj do niego co jakiś czas. W miarę poznawania siebie będziesz zauważał nowe aspekty i możliwości. Podejdź do rozwoju zawodowego jak do próby najlepszego wyrażenia siebie. Będziesz skuteczny i przekonywujący, będziesz zarażał entuzjazmem, jeżeli praca, jaką wykonujesz, będzie dawała ci prawdziwe zadowolenie. Jeśli to, co robisz, będzie miało dla ciebie sens. Jeśli stanie się ekspresją ciebie samego.
Leave a reply