Za dwa, trzy miesiące, gdy będzie się kończył okres próbny zatrudnionego kandydata, przypomnij o sobie. Zadzwoń albo wyślij e-maila pod byle pretekstem. Może to będą imieniny? Święta? Ciekawy artykuł o branży, w której działa firma? Gratulacje z powodu jakiegoś sukcesu? Podtrzymuj tę znajomość. Za dużo już zainwestowałeś, aby tak po prostu to zostawić.
Na koniec bardzo ważna uwaga: nigdy nie pytaj o to, co zrobiłeś źle, ale co – ich zdaniem – mógłbyś w przyszłości zrobić lepiej! Nie każ swoim pytaniem zastanawiać się nad twoimi brakami. Nie przywołuj negatywów, ale szukaj rady, co powinieneś poprawić. I działaj na podstawie tych informacji, ale nie roztrząsaj i nie analizuj przegranej zbyt długo. Skoncentruj się raczej na szukaniu nowych możliwości. Najlepiej kilku na raz. Organizuj sobie rozmowy, dyskutuj o formach ewentualnej współpracy. Jeśli do tej pory pracowałeś na podstawie umowy o pracę, pewnie pragniesz znów być stałym pracownikiem. Zrobisz wszystko, aby udowodnić potencjalnemu pracodawcy, że doskonale pasujesz do jego firmy i zespołu. Być może nigdy nie rozważałeś innych możliwości zatrudnienia, bo na przykład nie miałeś przykładów, że można – i to bardzo dobrze – funkcjonować, tworząc miejsce pracy sobie samemu (np. własna działalność gospodarcza z liniową stawką podatku dochodowego). Czas, abyś otworzył się na różne rozwiązania. Osobisty kryzys – także finansowy – może stać się nowym początkiem, okazją do głębokiego przewartościowania całego życia. Tą książką chcemy cię wesprzeć w pozyskaniu pracy na etacie. To jest rozwiązanie na teraz, na już, bo dzisiaj potrzebujesz najprostszej formy zabezpieczenia swojej egzystencji. Nie ustawaj jednak w poszukiwaniach – szukaj rozwiązań docelowych, na nowo odkrywaj rzeczy, które stanowią dla ciebie wartość. Być może, szukając sensu i satysfakcji w pracy, stwierdzisz, że docelowo… wcale nie chcesz być pracownikiem na etacie.
I jeszcze jedno – pamiętaj, że Duchem Świętym nie jesteś. To fakt, nie przyjęli cię na stanowisko, na które miałeś ochotę. Być może jednak gdybyś wiedział coś więcej o sytuacji spółki i o tym, co tak naprawdę będzie robiła zatrudniona osoba, na jakie naciski będzie narażona, to… podziękowałbyś losowi lub Bogu, że nie dostałeś tego etatu. Być może, gdybyś dostał tę pracę, to doświadczenie prześladowałoby cię do końca życia.
Leave a reply