Liczba cudzoziemców wjeżdżających do Polski w latach 2003-2006 wykazywała tendencję wzrostową. W tym okresie wzrosła o 31 847 375 osób95, a więc
– 0 94,03%. Niewątpliwie tak znaczny wzrost liczby cudzoziemców wjeżdżających do Polski jest wynikiem włączenia jej w poczet krajów członkowskich UE, co spowodowało wzrost zainteresowania Polską nie tylko inwestorów zachodnich, ale również cudzoziemców podejmujących lub wykonujących na jej terytorium pracę. Potwierdzają to dane statystyczne. To właśnie w 2004 r. odnotowano największy wzrost liczby cudzoziemców wjeżdżających do Polski. W 2004 r. granicę Polski przekroczyło 55 814 680 cudzoziemców i w porównaniu z rokiem 2003 liczba ich wzrosła aż o 64,8%, czyli 21 944 540 osób. W analizowanym okresie najczęściej do Polski wjeżdżali Niemcy, Czesi oraz obywatele Ukrainy, Białorusi
– 1 Rosji. Świadczy to o zainteresowaniu naszym krajem zarówno wśród inwestorów zachodnich, jak i obywateli państw zza wschodniej granicy, którzy przyjeżdżają do Polski głownie w poszukiwaniu pracy.
Liczba cudzoziemców wydalanych z terytorium Polski z powodu wykonywania pracy nierejestrowanej w analizowanym okresie wykazywała stałą tendencję spadkową. W 2006 r. zmniejszyła się w porównaniu z 2003 r. o 755 osób, a więc o 54% . W 2004 r. odnotowano nieznaczny jej wzrost w porównaniu z rokiem poprzednim, ale w latach 2004-2006 obserwowano już jej stały spadek. Największy spadek liczby wydalonych z Polski cudzoziemców z powodu wykonywania pracy nierejestrowanej wystąpił w latach 2004-2005. W 2005 r. wydalono z Polski 923 cudzoziemców i w porównaniu z 2004 r. liczba ich spadła o 29,5%, czyli o 592 osoby. W 2006 r. z powodu nielegalnego wykonywania pracy wydalono z terytorium Polski 644 cudzoziemców i w porównaniu z 2004 r. liczba tych osób zmniejszyła się o 57,5% (871), Może to oznaczać, że skala podejmowania pracy nierejestrowanej w Polsce przez cudzoziemców cały czas ulega zmniejszeniu.
– 95 Łączna liczba obejmuje również cudzoziemców przejeżdżających tranzytem przez terytorium naszego kraju.
Leave a reply